Zazwyczaj o jakości posiadanego ubezpieczenia dowiadujemy się, kiedy przytrafi nam się szkoda – wypadek lub choroba. Pierwsza myśl – „mam ubezpieczenie, będą pieniądze”. Kiedy sytuację uda się opanować, swoje kroki kierujemy do Towarzystwa Ubezpieczeń, z którym zawarliśmy polisę. W tej chwili następuje weryfikacja, bowiem wysokość wypłaty odszkodowania będzie miernikiem naszego wcześniejszego wyboru. Jakież bywa zdziwienie, frustracja i złość, kiedy dowiemy się z korespondencji od Ubezpieczyciela, że odszkodowanie nam nie przysługuje.
Zaczniemy dociekać, dlaczego zostaliśmy oszukani.
Czego dowodzą nasze doświadczenia ? Okazuje się nadzwyczaj często, że umowa ubezpieczenia zawierała błędy merytoryczne, więc z góry skazały nas na porażkę. Co było powodem ? Na przykład – źle przeprowadzona ankieta potrzeb – oferta nieadekwatna do twoich oczekiwań. Historia z życia wzięta: zaciągasz kredyt na zakup domu. Przy okazji doradca oferuje ci kartę kredytową i ubezpieczenie. Przy zdarzeniu okazuje się, że to świadczenie z polisy zostanie wypłacone na skutek śmierci w wyniku wypadku komunikacyjnego. Niestety, pobyt w szpitalu, operacja i inne nie wchodzą w grę, jeśli uda ci się przeżyć zdarzenie. To ta zwane „niedogadanie” na etapie realizacji transakcji. Coś mam, ale nie dopytałem – więc liczę że mam wszystko, czego potrzebuję.
Inny przykład: wypełnianie dokumentów na etapie zawieraniu polisy. Chcesz ubezpieczenia i nawet wiesz, jakie jest ci potrzebne. Jesteś tak skupiony na potrzebie i ofercie, że tracisz czujność, kiedy trzeba przeanalizować tekst, który trzeba podpisać. Stwierdzenia na wniosku przyjmujemy jako prawdę i podpis gotowy! Innymi słowy, poświadczyliśmy to, co zostało nam w tekście zasugerowane (np. nie byłem na L-4 w ciągu ostatniego roku). Kiedy dochodzi do zdarzenia, zakład ubezpieczeń sięga więc do twojej medycznej dokumentacji i wskazuje szybko, że fakty są inne, niż te, które podpisałeś na dokumentach.
I to nic, że pobyt w szpitalu sprzed roku nie miał związku z twoim dzisiejszym zdarzeniem. Fakt jest taki, iż gdybyś na tamten moment zgłosił to zwolnienie lekarskie, nie zostałbyś przyjęty do tego konkretnego ubezpieczenia. Zdziwienie, prawda ?
Kolejny przykład – prowadzisz firmę, którą chcesz ubezpieczyć. W warunkach jest zawarta konkretna informacja, iż przedsiębiorstwo musi posiadać określone zabezpieczenia przeciwogniowe lub przeciwkradzieżowe. W przypadku szkody nastąpi weryfikacja owych zabezpieczeń – po pierwsze: czy były ?, po drugie: czy spełniły swoją rolę ?
I tak przykładów można mnożyć. Dlatego jesteśmy z Wami, abyście mogli zawsze skonsultować z doświadczonym doradcą, przez nas rekomendowanym, co ważne w polisie. Na co zwrócić uwagę przy zawieraniu umowy ? Czy pewne zapisy umowy można negocjować lub modyfikować ?
Jeśli macie pytania, wątpliwości – pytajcie, drążcie, negocjujcie, aby ubezpieczenie, które posiadacie, nie było tylko teorią na papierze, ale praktyczną umową – na wszelki wypadek – z pieniędzmi do wzięcia.
Najnowsze komentarze